Ja chce tu zostać !!!Maui juz po pożarach. Był zakaz wstępu do spalonej stolicy Lahaina. Wyspa jest duza i teren pożaru tak naprawdę nie był znaczący. Jedynie ze spłonęło miasto.
Wszyscy spotkani mieszkańcy, a ze bylem poza sezonem to większość spotkanych ludzi to byli mieszkańcy mówili ze oczywiście tragedia się stała, mają żal do władz za sposób postępowania z tym pożarem ale turystyka to 80% ich dochodów i nie mogą sobie pozwolić na wieloletnią żałobę i obrażanie się na turystów.
My nie chcieliśmy tam jechać. Lecieliśmy nad miejscem helikopterem, ale z szacunku nie robiłem zdjęć.
Adres wyślę na prv.
Wyslane z telefonu przez TapatalkaDokładnie tak bylo. Miałem miejsce obok silnika w ostatnim rzędzie
;)
Wyslane z telefonu przez TapatalkaByć na Hawajach i nie polecieć helikopterem? Wybraliśmy Air Maui, była z nimi najlepsza komunikacja on-line i ostatecznie była najlepsza cena. Lot zamawiałem wcześniej, ta atrakcja jest bardzo popularna na Hawajach, na Każdej wyspie są firmy oferujące loty widokowe Wybraliśmy lot nad Maiu bo tu mamy więcej czasu, i widoku podobno atrakcyjniejsze.
Trasa miała być na wschodzie wyspy Maui, czyli słynne lasy deszczowe i wodospady Hani, do tego krater Haleakala dzień wcześniej dostaliśmy maila ze na jutro prognoza przewiduje spore chmury nad wschdem wyspy i raczej nic nie zobaczymy. Mamy zdecydować czy przenosimy lot na inny dzień czy lecimy w innym kierunku Zaproponowano nam lot nad wyspę Molokaʻi, po drodze zobaczymy Elefant Island, rafę koralową i oczywiście klify i lasy deszczowe Molokaʻi wraz z wodospadami. Jest to podobno najbardziej popularna trasa i będziemy zadowoleni. No to lecimy! Nie będę się za dużo rozpisywał bo żadne opisy, zdjęcia i filmy nie jest w stanie oddać tych widoków na żywo. Jest to nasz drugi lot helikopterem (wcześniej był Wielki Kanion) i zrobił na nas ogromne wrażenie. Naprawdę tę widoki trzeba zobaczyć z góry, pilot był wyśmienity i podlatywał praktycznie pod same klify. Na jednym zdjęciu można zobaczyć drugi helikopter i zobrazować sobie skalę tych wodospadów i skałkoszt przelotu ok 200$ za osobę, zależy jaka trasa i jaki czas, są trasy od 30 minut do ponad 1,5h z międzylądowaniem gdzieś w dziczy. wg mnie warte każdego dolara.Za WIKIPEDIĄ: Autostrada Hana (potocznie nazywana drogą do Hana ) to odcinek Hawaii Routes 36 i 360 o długości 64,4 mil (103,6 km) , który łączy Kahului z miastem Hana na wschodnim Maui . Na wschód od mostu Kalepa autostrada biegnie dalej do Kipahulu jako Hawaii Route 31 (autostrada Piilani). Chociaż Hana znajduje się tylko około 52 mil (84 km) od Kahului, nieprzerwana podróż samochodem zajmuje około 2,5 godziny, ponieważ autostrada jest bardzo kręta, wąska i przebiega przez 59 mostów, z których 46 ma tylko jeden pas szerokości. [6] Wzdłuż Route 360, prowadzącej na wschód od Kahului do Hana, znajduje się około 620 zakrętów, prawie wszystkie przez bujny, tropikalny las deszczowy . Wiele betonowych i stalowych mostów pochodzi z 1910 roku i wszystkie oprócz jednego są nadal w użyciu.
Dziś całodniowa wycieczka do Hana, dla Amerykanów samochodowy armagedon, dla Europejczyków droga jak każda inna, jedynie trasa w takich okolicznościach przyrody że nie wiadomo gdzie spojrzeć tam piękniej. Cała wycieczka trwała praktycznie 6h bitej jazdy, włączając stopy na zdjęcia i obiad. Większość ludzi wraca tą samą trasą, my postanawiamy zrobić kółko i objechać od strony lawowej, jak się poźniej okazało przejazd jest trasą szutrową i podobno ubezpieczenie nie obejmuje tej drogi. Na szczęście nic nam się nie stało, a zobaczyliśmy jak wygląda wyspa po przejściu lawy. Całkowicie inny klimat.
Resztę czasu spędziliśmy na błogim lenistwie. Powrót z OGG do SFO bez problemów, w San Francisco mieliśmy kilka godzin czasu na lot do Europy, a że byliśmy tu już wcześniej postanowiliśmy się po prostu poszwędać po mieście. Oczywiście nie odbyło się bez niespodzianek
;) pierwszy raz w życiu dostałem alert o trzęsieniu Ziemi. Od razu przypomniałem sobie filmy katastroficzne z walącymi się wieżowcami i autostradami. Na szczęście trzęsienie było w Sacramento, ja osobiście w SFO nic nie odczułem, ale zdjęcie alarmu mam na pamiątkę.
Powrót oczywiście Finnair w C przez Helskinki. Tym razem spałem jak dziecko ...
Bardzo dziękuję tym co dotrwali do końca, traktuję to bardziej jako pamiątkę dla siebie, ale czułem ze powinienem coś napisać i wstawić parę zdjęć dla Forumowiczów ! Na pewno tam wrócę !!
brzemia napisał:... razem z nami w A350 poleci jeszcze 6 osób, czyli w sobie 8 osób będzie miało zaszczyt lotu lecącego przez ocean, widać ze większość pierwszy raz. Po czym poznałem? po ogromnej ilosci zdjęć na locie BUD-HEL
;) Ciekawe czy CC się domyśla ?Może po prostu wszyscy pozostali też piszą jakiś "trip report"
:D ?
Maui juz po pożarach. Był zakaz wstępu do spalonej stolicy Lahaina.Wyspa jest duza i teren pożaru tak naprawdę nie był znaczący. Jedynie ze spłonęło miasto.Wszyscy spotkani mieszkańcy, a ze bylem poza sezonem to większość spotkanych ludzi to byli mieszkańcy mówili ze oczywiście tragedia się stała, mają żal do władz za sposób postępowania z tym pożarem ale turystyka to 80% ich dochodów i nie mogą sobie pozwolić na wieloletnią żałobę i obrażanie się na turystów.My nie chcieliśmy tam jechać. Lecieliśmy nad miejscem helikopterem, ale z szacunku nie robiłem zdjęć. Adres wyślę na prv.Wyslane z telefonu przez Tapatalka
Podziel się namiarem na apartament publicznie, a najlepiej opisz go w dziale noclegi. Ceny noclegów na Maui są kosmiczne od czasów Covida.A do najkrótszego lotu możesz też dodać rzadki typ samolotu, B717, pierwotnie znany jako MD-95. Na ostatnim wypadzie specjalnie wybrałam przesiadkę w OGG w drodze do HNL, żeby przelecieć się tym typem samolotu. A w czasie przesiadki można poczytać ciekawą historię skąd wziął się kod lotniska OGG.
Świetne foty @brzemia, z ciekawości jaki był koszt przelotu helikopterem? Ja miałem lecieć na Maui w sierpniu, ale zrezygnowałem, temat pożarów był zbyt świeży (2 tyg po), więc odwołałem noclegi (akurat kilka km obok nieszczęsnej Lahainy) i przeloty. Zostaliśmy na BigIsland, ale wrócimy jeszcze bo wyspy są piękne
:)Czekam z niecierpliwością na dalszą relację..
koszt przelotu ok 200$ za osobę, zależy jaka trasa i jaki czas, są trasy od 30 minut do ponad 1,5h z międzylądowaniem gdzieś w dziczy.wg mnie warte każdego dolara.
Quote:Dziś całodniowa wycieczka do Hana, dla Amerykanów samochodowy armagedon, dla Europejczyków droga jak każda inna, jedynie trasa w takich okolicznościach przyrody że nie wiadomo gdzie spojrzeć tam piękniej.Zapomniales o Japonczykach
;-) Chyba kazda wypozyczalnia ma klauzule wykluczajaca robienie petli i powrot poludniowa strona, ale ludzie i tak jezdza. Ja tez zrobilam kolko i droga byla zupelnie w porzadku. W sumie dobrze, ze ograniczaja ruch tymi klauzalami, bo bylby tam armagedon
;-)
Ja chce tu zostać !!!Maui juz po pożarach. Był zakaz wstępu do spalonej stolicy Lahaina.
Wyspa jest duza i teren pożaru tak naprawdę nie był znaczący. Jedynie ze spłonęło miasto.
Wszyscy spotkani mieszkańcy, a ze bylem poza sezonem to większość spotkanych ludzi to byli mieszkańcy mówili ze oczywiście tragedia się stała, mają żal do władz za sposób postępowania z tym pożarem ale turystyka to 80% ich dochodów i nie mogą sobie pozwolić na wieloletnią żałobę i obrażanie się na turystów.
My nie chcieliśmy tam jechać. Lecieliśmy nad miejscem helikopterem, ale z szacunku nie robiłem zdjęć.
Adres wyślę na prv.
Wyslane z telefonu przez TapatalkaDokładnie tak bylo.
Miałem miejsce obok silnika w ostatnim rzędzie ;)
Wyslane z telefonu przez TapatalkaByć na Hawajach i nie polecieć helikopterem?
Wybraliśmy Air Maui, była z nimi najlepsza komunikacja on-line i ostatecznie była najlepsza cena.
Lot zamawiałem wcześniej, ta atrakcja jest bardzo popularna na Hawajach, na Każdej wyspie są firmy oferujące loty widokowe
Wybraliśmy lot nad Maiu bo tu mamy więcej czasu, i widoku podobno atrakcyjniejsze.
Trasa miała być na wschodzie wyspy Maui, czyli słynne lasy deszczowe i wodospady Hani, do tego krater Haleakala
dzień wcześniej dostaliśmy maila ze na jutro prognoza przewiduje spore chmury nad wschdem wyspy i raczej nic nie zobaczymy.
Mamy zdecydować czy przenosimy lot na inny dzień czy lecimy w innym kierunku
Zaproponowano nam lot nad wyspę Molokaʻi, po drodze zobaczymy Elefant Island, rafę koralową i oczywiście klify i lasy deszczowe Molokaʻi wraz z wodospadami.
Jest to podobno najbardziej popularna trasa i będziemy zadowoleni. No to lecimy!
Nie będę się za dużo rozpisywał bo żadne opisy, zdjęcia i filmy nie jest w stanie oddać tych widoków na żywo.
Jest to nasz drugi lot helikopterem (wcześniej był Wielki Kanion) i zrobił na nas ogromne wrażenie.
Naprawdę tę widoki trzeba zobaczyć z góry, pilot był wyśmienity i podlatywał praktycznie pod same klify.
Na jednym zdjęciu można zobaczyć drugi helikopter i zobrazować sobie skalę tych wodospadów i skałkoszt przelotu ok 200$ za osobę, zależy jaka trasa i jaki czas, są trasy od 30 minut do ponad 1,5h z międzylądowaniem gdzieś w dziczy.
wg mnie warte każdego dolara.Za WIKIPEDIĄ: Autostrada Hana (potocznie nazywana drogą do Hana ) to odcinek Hawaii Routes 36 i 360 o długości 64,4 mil (103,6 km) , który łączy Kahului z miastem Hana na wschodnim Maui . Na wschód od mostu Kalepa autostrada biegnie dalej do Kipahulu jako Hawaii Route 31 (autostrada Piilani). Chociaż Hana znajduje się tylko około 52 mil (84 km) od Kahului, nieprzerwana podróż samochodem zajmuje około 2,5 godziny, ponieważ autostrada jest bardzo kręta, wąska i przebiega przez 59 mostów, z których 46 ma tylko jeden pas szerokości. [6] Wzdłuż Route 360, prowadzącej na wschód od Kahului do Hana, znajduje się około 620 zakrętów, prawie wszystkie przez bujny, tropikalny las deszczowy . Wiele betonowych i stalowych mostów pochodzi z 1910 roku i wszystkie oprócz jednego są nadal w użyciu.
Dziś całodniowa wycieczka do Hana, dla Amerykanów samochodowy armagedon, dla Europejczyków droga jak każda inna, jedynie trasa w takich okolicznościach przyrody że nie wiadomo gdzie spojrzeć tam piękniej.
Cała wycieczka trwała praktycznie 6h bitej jazdy, włączając stopy na zdjęcia i obiad. Większość ludzi wraca tą samą trasą, my postanawiamy zrobić kółko i objechać od strony lawowej, jak się poźniej okazało przejazd jest trasą szutrową i podobno ubezpieczenie nie obejmuje tej drogi. Na szczęście nic nam się nie stało, a zobaczyliśmy jak wygląda wyspa po przejściu lawy. Całkowicie inny klimat.
Resztę czasu spędziliśmy na błogim lenistwie.
Powrót z OGG do SFO bez problemów, w San Francisco mieliśmy kilka godzin czasu na lot do Europy, a że byliśmy tu już wcześniej postanowiliśmy się po prostu poszwędać po mieście.
Oczywiście nie odbyło się bez niespodzianek ;) pierwszy raz w życiu dostałem alert o trzęsieniu Ziemi. Od razu przypomniałem sobie filmy katastroficzne z walącymi się wieżowcami i autostradami. Na szczęście trzęsienie było w Sacramento, ja osobiście w SFO nic nie odczułem, ale zdjęcie alarmu mam na pamiątkę.
Powrót oczywiście Finnair w C przez Helskinki. Tym razem spałem jak dziecko ...
Bardzo dziękuję tym co dotrwali do końca, traktuję to bardziej jako pamiątkę dla siebie, ale czułem ze powinienem coś napisać i wstawić parę zdjęć dla Forumowiczów !
Na pewno tam wrócę !!
MAHALO !!